Póki Ola nie przyszła, z Ellie przejrzałyśmy Facebooka, Twittera, bloga El, itp. Na facebooku napisałam tylko post:
"Jak się cieszę, że znów się widzimy, tyle czasu minęło. Zrobiłaś mi wielką niespodziankę. Kocham cię Ellie ^^"
Kiedy go pisałam El skoczyła do łazienki.
-Opublikuj.- Powiedziałam w myślach. Chwilę potem pojawiły się komentarze typu:
-Ellie? Jak to?, El jest?, Ellie jest w Voledford? itp.
W drzwiach do mojego pokoju stanęła El. W jednej chwili po domu rozniósł się dzwonek do drzwi.
-To pewnie Ola!- Od razu zbiegłyśmy do przedpokoju.
-Zrobimy jej niespodziankę.
-Jak chcesz.
-Schowaj się tam, pomiędzy komodom, a drzwiami wejściowymi, jak je otworze, nie będzie cię widać.- Ellie zrobiła tak jak mówiłam.
-Poprawiłam włosy, uśmiechnęłam się szeroko, puściłam El oczko i otworzyłam drzwi.
-He... -Chciałam się przywitać z przyjaciółką jednak ku mojemu zdziwieniu w drzwiach wcale nie stała Ola.
Uśmiech znikł mi z twarzy.
-Buu?- Ellie wyszła ze swojej kryjówki bez entuzjazmu, po mojej minie widziała, że to wcale nie Ola.
-Louis?!- Byłam mega zdziwiona.
-Hej.- Na jego ustach widniał szeroki uśmiech.
-To może ja pójdę do góry, zostawię was, porozmawiajcie sobie.- Ellie zachichotała kierując się w stronę schodów.
-Stój!-Zwołałam, nie ruszając się z miejsca.
Louis stał z wielkim bukietem czerwonych róż.
-To dla ciebie.- Louis nadal się uśmiechał i wręczył mi bukiet.
Z daleka zobaczyłam Olę. Podeszła do drzwi i przeszła obok Lou.
-Cześć Louis!- Przywitała się wchodząc do domu.
Spojrzałam w stronę schodów, Ellie poszła na górę.
Przeklęłam pod nosem.
-Co ty tu robisz? A w ogóle skąd wiesz gdzie mieszkam?- Byłam zła na Louisa.
-Chciałem cię jeszcze raz przeprosić. A Ola powiedziała mi gdzie mieszkasz.- Spojrzałam zabójczym wzrokiem na Olę. Ona tylko wzruszyła ramionami.
-Mam nadzieję, że przyjmiesz przeprosiny i.... kwiaty.- Uśmiechnął się niepewnie, zobaczył moją złość.
-Nie, nie przyjmę! Co ty sobie myślisz? Przychodzisz mi z jakimiś kwiatami i przeprosinami?- Wyrwałam mu kwiaty z ręki, ale zaraz mu je oddałam rzucając mu je w twarz. Przy czym zamknęłam drzwi przed nosem.
-Po co podawałaś mu mój adres?- Krzyczałam na Olę, kucając pod drzwiami.
-Roksi, spokojnie. On tylko chciał przeprosić cię, za to co zaszło w klasie. A ty? Ty rzucasz mi\u kwiaty w twarz i wyrzucasz z domu. Jesteś nie miła, a on jest taki słodki.
-Słodki? Chyba żartujesz.
-No pewnie, że jest słodki. Każda dziewczyna w klasie ci to potwierdzi.- Przerwała i zbliżyła się do mojego ucha.- Nawet Broock.- Mówiła kierując się do kuchni.
-Skończyłam z facetami, według mnie wszyscy są obleśni.
Wyciągnęłam z lodówki sok.
-Roksana nie przesadzaj. Myślę, że powinnaś jeszcze raz spróbować związać się z jakimś chłopakiem. I myślę, że Louis byłby idealny.- Puknęła mnie palcem w ramię.
-Mogłabym spróbować, jeszcze raz, ale N A P E W N O nie z Louisem.
-A według mnie pasujecie do siebie.
-Nienawidzę go.- Ciągnęłam popijając sok.
-Oj, nie przesadzaj.- Ola zrobiła to samo.
-Właśnie! W moim pokoju czeka na ciebie niespodzianka.- Uśmiechnęłam się.
Ola natychmiast pobiegła w stronę mojego pokoju.
-AA! Ellie!- Chwilę potem było ją chyba słychać na całej ulicy.
Zaśmiałam się i dołączyłam do nich.
---
Mam nadzieję, że przez ten czas kiedy nie dodawałam rozdziałów nikt nie przestał czytać :C Teraz będą częściej ;)
No po prostu figofhdhvlshvo *.*
OdpowiedzUsuńLouis *.* Niech oni będą razem.. Proooooosze.
Czekam na nn :)
Czekam na następny. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://normalbutdidnot.blogspot.com/