Usiadłam pod klasą.
Słyszałam tylko
"Proszę przyjechać, po swoją córkę, bla bla bla". ta kobieta potrafi
zdenerwować. Jedyny powód dla którego chodzę do tej szkoły, to mój tata.
Nie chciał mieć problemów z wszystkimi papierami i innymi związanymi
rzeczami z przepisywaniem do innej szkoły.
Już wystarczy mu tego w
pracy. Ale sam wiedział, że w tej szkole już nie raz lądowałam na
dywaniku u dyrektora. Było mi po prostu źle. Tata myślał, że to przez
nauczycieli, ale to nie było tak. To znaczy częściowo też przez nauczycieli, ale nie tylko. Od czasu kiedy chodzę do miejscowego liceum, wszystko się nie układa. Więcej niż połowa mojej gimnazjalnej klasy rozeszła się do innych szkół, do innych miast. Trafiłam do klasy z osobami, które najmniej lubię (oprócz Oli) Niby oni mnie lubią, ale ja za nimi nie przepadałam. Byłam takim "samotnikiem". Przyzwyczaiłam się już, gdyż od 10 lat w domu nie ma żadnej kobiety- tylko ja i już jestem przyzwyczajona do tego, że rzadko z kim mam chodzić na zakupy. Raczej z tatą, czy Radkiem nie pójdę, a Ola jest jedynaczką i często wyjeżdża gdzieś z rodzicami. jednak zawsze kiedy jej potrzebowałam to była.
Czekałam na tatę, który zapewne zaraz przyjedzie. Chwilę później usłyszałam jak ktoś łapie za klamkę od drzwi do klasy. Rozluźniałam się trochę i zaczęłam bawić się palcami. Z klasy wyszedł Louis. Usiadł obok mnie.
-Przepraszam. -Powiedział cicho patrząc na mnie.
-Nie powinieneś być w klasie?- Zapytałam złośliwie.
-Powiedziałem nauczycielce, że idę do łazienki.
-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, ale z drugiej strony dzięki, bo się zrywam z lekcji. -Odwróciłam się w jego stronę . Wstałam zabrałam swoją torbę, bo na schodach zobaczyłam tatę. Skoczyłam jeszcze pół obrotem i "wysłałam" mu buziaka. Mogło to się zdawać trochę dziwne, bo jeszcze kilka minut temu chciałam roztrzaskać mu książkę na głowie.- Tata nie miał wesołej miny. Wyprzedziłam go, żeby szybciej wyjść z tego budynku. Wsiadłam do auta.
-Roksana nie możesz się tak zachowywać.- Mówi tata, kiedy także wsiadł.- Wiedziałam, że jest zły, ale nigdy nie odważył się na mnie podnieść głosu. Jeśli ktoś na mnie krzyczy robię różne głupie rzeczy.
-Ale to nie moja wina!
-W takim razie, czyja?- Ja już zaczynałam krzyczeć, ale tata cały czas był spokojny
-Nowego chłopaka w naszej klasie.- Tata odpalił samochód.
-A co w nim takiego złego?
-Sprowokował mnie.- Wyjechał z szkolnego parkingu.
-Roksi, nie możesz się tak zachowywać.- Powtórzył się, odwróciłam głowę w stronę okna zdając sobie sprawę jakim ciężarem, jeśli mogę to tak nazwać, jestem dla taty.
-Nie mogę, za każdym razem kiedy coś zbroisz, zwalniać się z pracy, bo w końcu ja stracę.;- Jednym uchem słuchałam, a głowę miałam skierowaną w stronę okna.
Tata odstawił mnie pod dom i pojechał do pracy. Wpadłam do pokoju i puściłam piosenkę. Nuciłam ja sobie leżąc na łóżku, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie dźwięk telefonu.- To Ola.
-Co się stało?- Mówiłam zaspanym głosem.
-Ale była akcja z tym Louisem, nie musiałaś sie tak denerwować.
-nic już nie mów. Możesz do mnie przyjść?- Pytałam robiąc bazgroły na kartce.
-Jasne, za parę minut będę.- Na tym skończyła się nasza rozmowa.
Dwoma skokami znalazłam się przed szafą, wyciągnęłam z niej coś luźnego.
Zeszłam do kuchni zobaczyć, czy jest coś do picia.- Był sok pomarańczowy. Kiedy nalewałam sobie go do szklanki, zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie Ola- Pomyślałam.
-Proszę!- krzyknęłam. Chwilę potem znowu po domu rozniósł się dźwięk dzwonka. Kierowałam się w stronę drzwi, kiedy je otworzyłam zobaczyłam w nich...
---
Przepraszam, ale to był najlepszy moment, żeby skończyć ;D
+
ZAPRASZAM NA JEJ BLOGA, ŚWIETNIE PISZĘ http://errorlove1d.blogspot.com/
Czekałam na tatę, który zapewne zaraz przyjedzie. Chwilę później usłyszałam jak ktoś łapie za klamkę od drzwi do klasy. Rozluźniałam się trochę i zaczęłam bawić się palcami. Z klasy wyszedł Louis. Usiadł obok mnie.
-Przepraszam. -Powiedział cicho patrząc na mnie.
-Nie powinieneś być w klasie?- Zapytałam złośliwie.
-Powiedziałem nauczycielce, że idę do łazienki.
-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać, ale z drugiej strony dzięki, bo się zrywam z lekcji. -Odwróciłam się w jego stronę . Wstałam zabrałam swoją torbę, bo na schodach zobaczyłam tatę. Skoczyłam jeszcze pół obrotem i "wysłałam" mu buziaka. Mogło to się zdawać trochę dziwne, bo jeszcze kilka minut temu chciałam roztrzaskać mu książkę na głowie.- Tata nie miał wesołej miny. Wyprzedziłam go, żeby szybciej wyjść z tego budynku. Wsiadłam do auta.
-Roksana nie możesz się tak zachowywać.- Mówi tata, kiedy także wsiadł.- Wiedziałam, że jest zły, ale nigdy nie odważył się na mnie podnieść głosu. Jeśli ktoś na mnie krzyczy robię różne głupie rzeczy.
-Ale to nie moja wina!
-W takim razie, czyja?- Ja już zaczynałam krzyczeć, ale tata cały czas był spokojny
-Nowego chłopaka w naszej klasie.- Tata odpalił samochód.
-A co w nim takiego złego?
-Sprowokował mnie.- Wyjechał z szkolnego parkingu.
-Roksi, nie możesz się tak zachowywać.- Powtórzył się, odwróciłam głowę w stronę okna zdając sobie sprawę jakim ciężarem, jeśli mogę to tak nazwać, jestem dla taty.
-Nie mogę, za każdym razem kiedy coś zbroisz, zwalniać się z pracy, bo w końcu ja stracę.;- Jednym uchem słuchałam, a głowę miałam skierowaną w stronę okna.
Tata odstawił mnie pod dom i pojechał do pracy. Wpadłam do pokoju i puściłam piosenkę. Nuciłam ja sobie leżąc na łóżku, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie dźwięk telefonu.- To Ola.
-Co się stało?- Mówiłam zaspanym głosem.
-Ale była akcja z tym Louisem, nie musiałaś sie tak denerwować.
-nic już nie mów. Możesz do mnie przyjść?- Pytałam robiąc bazgroły na kartce.
-Jasne, za parę minut będę.- Na tym skończyła się nasza rozmowa.
Dwoma skokami znalazłam się przed szafą, wyciągnęłam z niej coś luźnego.
Zeszłam do kuchni zobaczyć, czy jest coś do picia.- Był sok pomarańczowy. Kiedy nalewałam sobie go do szklanki, zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie Ola- Pomyślałam.
-Proszę!- krzyknęłam. Chwilę potem znowu po domu rozniósł się dźwięk dzwonka. Kierowałam się w stronę drzwi, kiedy je otworzyłam zobaczyłam w nich...
---
Przepraszam, ale to był najlepszy moment, żeby skończyć ;D
+
ZAPRASZAM NA JEJ BLOGA, ŚWIETNIE PISZĘ http://errorlove1d.blogspot.com/
Wspaniały rozdział :-)
OdpowiedzUsuńHm... ciekawe kto to był :-*
Dziękuję za zareklamowanie mojego bloga :-*
Czekam na nn :-*
Sorry, że komentuję z anonima/ Julia
super rozdział. dodaj jak naj szybciej następny PROSZĘ
OdpowiedzUsuń